>  >

FILMÓW W BAZIE 86 280 W POCZEKALNI 53 703

37

Detonacja budynku

Dodany 07.09.2010, 15:47 przez spec93

Wszystko poszło prawie zgodnie z planem gdyby nie jeden szczegół...

Ranking:5| Kategoria: Extremalne | Komentarze: 11 | Wyświetleń: 32920 | Tagi: (pokaż tagi)budynek burzenie ucieczka wiatr pyły

Komentarze (11)

0 Gienass 10.09.2010, godz. 03.10

Z tym niemysleniem w stanach to prawda, przekonuje sie o tym codziennie jak rozgladam sie dookola, a z tym mocarstwem to "Ale to bylo dobre." USA to miejsce niskiej jakosci gdzie kazdy chce cie wy... w pupe. Naiwni ludzie bez wyobrazni i rozsadku.

0 tolek_89 09.09.2010, godz. 01.32

jeden profesorek to fajnie powiedział, "w ameryce jest od groma ludzi debilnych, ale w drugą stronę - jest mase geniuszy, których w Polsce brak" także wyrównane :) my mamy przeciętny naród a oni ze skrajności w skrajność ^^ (btw to Polak powiedział)

0 Aqua0909 08.09.2010, godz. 23.02

zania988 tak tak w ameryce nie mysla tam są sami debile... debil to jestes ty... Najwieksze Mocarstwo na swiecie ale co tam. Polacy najmądrzejsi

0 darekrud 08.09.2010, godz. 22.01

hehe, ale się naćpali azbestu :)

0 arex31 08.09.2010, godz. 18.52

najlepsi to ci policjanci na 1 planie jak w 3 sekundy w samochodzie sie znalezli

0 Rmx 08.09.2010, godz. 18.03

jakie ogromne koszty ? wystarczyłoby z 5 wozów strażackich i w godzinę lub 2 by mieli nawilżone

0 doleginho_Rulez 08.09.2010, godz. 12.58

właśnie ... co oni mogli zrobić? jedyne co mogli to zwilżyć ziemię do okoła... ale to znowu ogromne koszty

0 Trojan21wwa 08.09.2010, godz. 12.51

Co wy gadacie z glupoty:) to moze mieli czekac na deszcz albo poobkladac budynek recznikami zeby sie nie kurzylo;) To ze tak zawialo kurzem to wina wiatru a to ze ludzi zakurzylo to wina ludzi. Za blisko stali.

0 zania988 08.09.2010, godz. 09.14

Bo to jest ameryka i tam sie nie mysli

0 SolidS 08.09.2010, godz. 01.01

pomyslalem dokladnie to samo co mlodyr6

zamknij

Podaj swój login i hasło aby zalogować się do serwisu.
Po zalogowaniu reklamy zostaną wyłączone.